Społeczność ekspertów – jak i po co ją (s)tworzyć?

Społeczności fanów Apple, podcasterów, kobiet prowadzących biznes i wiele innych społeczności istnieje wokół nas i wiele z nich (współ)tworzymy mniej lub bardziej świadomie, mniej lub bardziej profesjonalnie. Czy udział w nich wynika tylko z potrzeby poczucia przynależności? Chyba nie. Wartości płynące z bycia w społeczności, rozumianej jako marka to, według Joanny Malinowskiej-Parzydło („Jesteś marką”) wpływ, poczucie unikalności i możliwość bycia autentycznym, wyrażania siebie.

networkingSPOŁECZNOŚĆ EKSPERCKA, czyli jaka?

Aby zdobywać fanów, followers’ów potrzebny jest bez wątpienia pewnego rodzaju autorytet, status eksperta. O tym „co zrobić, aby stać się ekspertem”, pisze Mateusz Piotrowski, „ekspert komunikacji biznesowej”, w ostatnim numerze „Liderki”, w 4 krokach.

Po pierwsze potrzebna jest wiedza o tym, co się chce robić, i zaangażowanie w to, co się robi. Po drugie ważna jest inteligencja emocjonalna, czy też bardziej popularnie rzecz ujmując empatia. Po trzecie ważne jest znalezienie swojej niszy, czy też „skupienie się na jednej rzeczy”. Wreszcie potrzebne jest umiejętne komunikowanie się z otoczeniem i sprzedaż w zupełnie nowy sposób. Są one nieodzowne, żeby ekspert nie pozostał tylko autorytetem. I tu Mateusz zdradza, że według jego obserwacji video oraz „wiedza włożona w treściwą formę i przekazywana w odpowiednim kontekście sytuacyjnym czy osobistych doświadczeń” będą coraz bardziej podbijały rynki.

Obserwując różnych „nowych” ekspertów, widzę, że faktycznie połączenie tych 4 elementów sprzyja temu, że ktoś zarabia na tym, co kocha. Ale znam też przypadki odmienne, nie jedna rzecz, a odmienne połączenie poszczególnych dotychczas znanych osobno tematów przyczynia się do sukcesu eksperta.Ekspert expert

JAK WZMOCNIĆ IDENTYFIKACJĘ Z MARKĄ/SPOŁECZNOŚCIĄ?

Trzeba zastanowić się co powoduje tę identyfikację. Rozwinę kwestię wartości, wynikających z identyfikacji ze społecznością-marką, którymi są, w skrócie mówiąc, wpływ, unikalność i autentyczność (wymienione przez p. Joannę Malinowską-Parzydło).

Kto nie chce wywierać wpływu na innych? Łapka w górę! Jesteśmy istotami stadnymi i istniejemy tylko dzięki istnieniu wspólnot, społeczności i prawie każda relacja z drugim człowiekiem powoduje, że w jakiś sposób na tego człowieka wpływamy. Czy tego chcemy, czy nie. Druga osoba analizując nasze zachowanie może chociażby zmienić swój tok myślenia, a jeśli się postaramy – światopogląd.

social mediaPoczucie unikalności – gdy sobie uświadomimy w jakich społecznościach funkcjonujemy – rodzinie, grupie znajomych, pracowników, przedsiębiorców, blogerów, podcasterów, członków stowarzyszeń, miłośników kotów, zauważymy, że każda z tych społeczności w danym kontekście kulturowym i geograficznym jest unikalna, a ich połączenie tworzy jeszcze większy unikat. Stąd mój wniosek, że powinniśmy pamiętać o swojej niepowtarzalności i ją zauważać.

W dobie mediów społecznościowych powstaje coraz więcej społeczności, chociażby dzięki możliwości tworzenia grup o określonej tematyce, których członkowie mogą w sposób mniej lub bardziej stymulowany na siebie wzajemnie wpływać. Nawet jeżeli wiemy, że grup o danej lub podobnej tematyce jest kilka, to ich autentyczność będzie zawierała się w tym, kto je współtworzy i jak te osoby na siebie wzajemnie oddziałują, np. czy wychodzą poza media społecznościowe, czy nie.

Trzecia wartość płynąca z identyfikacji ze społecznością/marką to możliwość bycia autentycznym, wyrażania siebie. Z moich obserwacji wynika, że zaangażowanie w „życie” społeczności/propagowanie danej marki rośnie wraz ze stopniem możliwości wyrażania siebie w danej społeczności i/lub poprzez daną markę. Stąd płynie wniosek dla animatorów społeczności, tworzących marki – pytajcie swoich członków/fanów, czego oczekują i jak chcą się włączyć w działania społeczności/wokół promocji marki, a jeśli Wasi „słuchacze”/fani/odbiorcy Wam odpowiedzą, reagujcie na to żywo. Dajcie im możliwość wyrażenia siebie!

networkRozumiem, że kształtując świadomie społeczność/markę, musicie być asertywni, selekcjonować treści, ale odrobina uzasadnienia, możliwość wglądu do „kuchni” Waszej pracy, ale też Waszego procesu komunikacji (dlaczego popularyzujecie wybrane treści, promujecie wybrane osoby, a nie inne), polepszy zdecydowanie Wasz wizerunek!

CO POTRZEBUJE SPOŁECZNOŚĆ EKSPERCKA?

W dobie mediów społecznościowych nomen omen społeczności powstają jak pączki na drzewie na wiosnę, dlatego warto dobrze przemyśleć jakimi wartościami kieruje się Wasza społeczność, dlaczego ktoś powinien się Wam przyglądać, czy współtworzyć akurat tę społeczność, i jasno i atrakcyjnie (także wizualnie) to zakomunikować, np. poprzez sformułowanie misji, wizji np. rozwoju (czyli realnej perspektywą realizacji misji) i celów, które wynikają z wizji.

Dla porządku powinno się też posiadać, nie koniecznie ogólnodostępną, strategię działań, która realizuje cele z wizji, dopiero wówczas działania wydadzą się logiczne i obserwatorzy staną się członkami, fanami, followersami. (Do tych refleksji zainspirowała mnie Anna Kupisz-Cichosz (www.firmajestkobieta.pl), która również napisała artykuł pt. Od chaosu do procesu w listopadowym numerze Liderki.)

Kluczowa jest również nazwa czy też „obietnica” społeczności/marki dla jej siły przyciągania. Nazwy, które komunikują wartości, zapadają w pamięć. Ważny jest również ich nie neutralny wydźwięk. Wówczas jest szansa, że identyfikacja ze społecznością/marką będzie stale rosła!

[PYTANIE-PROŚBA] Mimo tych refleksji mam taki oto dylemat, czy powinnam nazwać blog 1) „humanista w sieci”, czy 2) „w sieci sieci”. Która z nazw Was bardziej przyciąga do bloga?

networking human beingŹródła zdjęć – Flickr: 1. jairoagua, CC BY-NC-SA 2.0.
2. GotCredit, CC BY 2.0
3. Tanja Cappell, CC BY-SA 2.0
4. Michael Heiss, CC BY-NC-SA 2.0
5. Josephine Dorado, CC BY-NC-SA 2.0

17 thoughts on “Społeczność ekspertów – jak i po co ją (s)tworzyć?

  1. Bardzo interesujący temat. Wiedziałam że zarządzanie Social Media ma swoje prawa ale nigdy nie myślałam o tym jak o prawdziwej strategii.

    1. Cieszę się, że wydało Ci się to interesujące. Więcej o narzędziach przydatnych przy tworzeniu strategii napiszę w newsletterze. 🙂 Jeśli jeszcze nie subskrybujesz, to zapisz się do jutra, a jutro otrzymasz ten 1. newsletter 🙂

  2. Jestem na początku swojej drogi i dopiero uczę się poruszać w social mediach. Chłonę zatem takie treści z wielką uwagą, a jeśli dodatkowo są tak dobrze przygotowane, jest to podwójnie miłe. Jeśli chodzi o nazwę pomimo, że bardzo lubię gry słowne i zabawy z nimi, bardziej do bloga przyciąga mnie jednak oryginalny tytuł czyli „humanista w sieci” (więcej mówi o samym blogu 🙂 ).

  3. Jak zwykle jestem w jakieś mniejszości 😉 Mało jest blogów, które urzekają klasą słowa. Zwlaszcza tych bardziej „technicznych” ;). Pani blog jest wyjątkowy. Może dlatego tytuł wydaje mi się tak odpowiedni. Obiecuje wiele i nie zawodzi 🙂

    1. Droga AnnoKarolino, bardzo serdecznie dziękuję za tak miłe słowa, to bardzo motywujące do prowadzenia bloga. Powoli się przekonuję do tej nazwy i widzę w niej sens 🙂

    2. Droga AnnoKarolino, bardzo serdecznie dziękuję za tak miłe słowa, to bardzo motywujące do prowadzenia bloga. Powoli się przekonuję do tej nazwy i widzę w niej sens

  4. Przyznam że bardziej podoba mi się „Humanista w sieci”. „W sieci sieci” , choc zaciekawia grą słów, kojarzy mi się z tygodnikiem „w sieci”. Poza tym „Humanista w sieci” to nazwa niosąca pewną informację dla odbiorcy – wiadomo że możemy się spodziewać ciekawych treści, a nie tylko obrazków 🙂 Swoją drogą wciąż myslę, że wybrałam złą nazwę dla mojego bloga o homeschoolingu – za mało kojarzy się z treścią…

    1. Tak, to skojarzenie z tygodnikiem „w sieci” jest możliwe, tym bardziej zniechęcam się do tej nazwy… poza tym nie znalazłam dobrego tłumaczenia na angielski. P.s. pogadajmy o tych przenosinach na WP kiedy tylko chcesz…

    2. Tak, to skojarzenie z tygodnikiem „w sieci” jest możliwe, tym bardziej zniechęcam się do tej nazwy… poza tym nie znalazłam dobrego tłumaczenia na angielski. P.s. pogadajmy o tych przenosinach na WP kiedy tylko chcesz…

  5. A mnie, odkąd każdy chciałby nim być, słowo ekspert razi. Zwłaszcza, że często to jest po prostu słowo, a takowa osoba zdobywa doświadczenie i wiedzę dopiero po określeniu się tą nazwą. Chociaż plan jak zostać ekspertem jest bardzo ciekawy i rozwojowy. Powodzenia!

    1. Masz rację, dodam więcej, to jest pewnego manipulacja odbiorcami, jednak nie znalazłam lepszego słowa na ten fenomen, że np. bloger zdobywa rzesze fanów, nie mam tu na myśli trendsetterów, influencerów, a nawet te słowa ciężko mi przetłumaczyć na język polski.

  6. Bardzo przydatny wpis! Widzę, że powinnam zweryfikować kilka ze swoich celów, by móc zbudować coś wartościowego. Co do nazwy bardzo podoba mi się gra słów „w sieci sieci”.

    1. Cieszę się, że Ci się podoba. W moim pierwszym newsletterze w końcu listopada wysłałam 2 ćwiczenia dotyczące określania wartości i formułowania przemyśleń dot. celów życia. Jeśli chcesz je otrzymać zapisz się do newslettera. Przy drugim podam link do pierwszego. A tutaj znalazłam opisane jeszcze inne ćwiczenia, o których również wspominałam podczas mojego webinara: http://vikanova.co.uk/poszukiwaniu-mapy-czyli-odkryc-swoje-wartosci-jadwiga-korzeniewska/

    2. Cieszę się, że Ci się podoba. W moim pierwszym newsletterze w końcu listopada wysłałam 2 ćwiczenia dotyczące określania wartości i formułowania przemyśleń dot. celów życia. Jeśli chcesz je otrzymać zapisz się do newslettera. Przy drugim podam link do pierwszego. A tutaj znalazłam opisane jeszcze inne ćwiczenia, o których również wspominałam podczas mojego webinara: http://vikanova.co.uk/poszukiwaniu-mapy-czyli-odkryc-swoje-wartosci-jadwiga-korzeniewska/

    1. Tak, chyba już zostanę, przy „Humanista w sieci”, bo więcej głosów było za tą wersją. Już nie długo opublikuję tekst, o tym gdzie się uczę prowadzić społeczność i czego się uczę 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *