Interdyscyplinarność – jak się okazuje, to temat bliski wielu osobom. Co człowiek, to inne spojrzenie i inne nastawienie do idei i jej implementacji. Oto kolejna rozmowa w ramach serii artykułów pt. Rozmowy z ludźmi „na kilku stołkach”. Za nami m.in. „rozmowa-petarda”, teraz czas na „rozmowę-multi-kulti”. Moim gościem jest Aleksandra Klisko, blogerka z antypatycznie.pl, fotografka oraz aktywistka na rzecz osób LGBT, którą poznałam w jednej z grup na facebook-u. Oddaję głos rozmówczyni.
1. Czym się zajmujesz w różnych sferach swojego życia i skąd motywacja do akurat tych przedsięwzięć?
Ze mnie jest takie „multi kulti”, jeśli chodzi o role. Zawsze lubiłam robić dużo, szybko i jeszcze więcej. Tak też zostało do teraz. Może zacznijmy od edukacji, aktualnie jestem studentką pedagogiki sądowniczo – penitencjarnej. Z powołania od zawsze, chciałam angażować się w życie drugiego człowieka, w pewien sposób być jego wędką do zmiany czyli marchewki. Jednak na studiach udzielam się głównie w wolontariacie dziecięcym, prowadząc zajęcia z dziećmi w szkołach i domach dziecka. To zajmowało mi główną część studenckiego czasu, ze względu na ogromną sympatię dla najmłodszych i chęć pracy z nimi.
Od kilku lat zajmuje się fotografią, najpierw amatorsko, później uczęszczając do akademii fotografii, teraz pracując jako fotograf. Jest to moja największa pasja, można powiedzieć, że nie rozstaje się z aparatem. Fotografia pozwala mi zatrzymywać chwilę i pokazywać ludziom to, czego sami nie dostrzegają. W pewien sposób łączę zamiłowanie do dzieci z fotografią, bo są to moi najczęstsi modele. Bardzo często stoję, również po drugiej stronie obiektywu w roli fotomodelki. Jest to sposób dorabiania i spełniania swoich marzeń z dzieciństwa, przybierania różnych ról i postaci. Od dzieciństwa zajmuje się również pisarstwem, na wielu płaszczyznach. Zaczynałam od konkursów dla dzieci, na które pisałam rymowanki.
Później przez długi lat zajmowałam się poezją, aktualnie spełniam się pisząc na stronie, dorabiając jako copywriter, pisząc opowiadania i od dłuższego czasu książkę fantasy o tematyce równości w 2050. To taka moja wizja, do czego może doprowadzić brak równości w teraźniejszości 😉 Od niedawna jestem również aktywistką w środowisku LGBT, zaczęłam działać tworząc bloga Okiem Lesbijki. Chciałam dołożyć swoją cegiełkę i pokazać, jak można być szczerym w stosunku do siebie i innych oraz pogodzonym i w pewien sposób dumnym z siebie samej. Staram się uczestniczyć w różnych marszach, spotkaniach, opisywać książki i publikacje wydawane na temat osób homoseksualnych i transseksualnych. Podobnie staram się działać w kwestiach praw zwierząt i ekologii, sama żyjąc w sposób zielony, uczestnicząc w różnych inicjatywach i angażując się w działania i petycje organizacji pro zwierzęcych.
2. Czy te działania mają związek z wartościami, którymi się kierujesz w życiu? Jeśli tak, to jakimi?
Z pewnością mają ogromny związek z wartościami, które są dla mnie ważne. Studia wybrałam głównie ze względu na dobro, jakie staram się dostrzegać w każdym człowieku. Często mówię, że chciałabym, aby spojrzeli na siebie, moimi oczami, byłoby im znacznie łatwiej zaakceptować samych siebie. Do każdego wolontariatu, niezależnie czy z dziećmi czy Szlachetna Paczka, w którą angażuje się od x czasu, pcha mnie chęć uszczęśliwienia choćby w najmniejszy sposób, ludzi spotkanych na swojej drodze.
Fotografia zaś jest dla mnie pokazaniem piękna, którego nie dostrzegamy na co dzień. Pozowanie jest dla mnie wyrażeniem akceptacji dla siebie, na co najczęściej zwracam uwagę kobietom. Właśnie z takim przekazem współtworzyłam trzy lata temu projekt Atrakcyjne Młode Mamy.
Pisarstwo jest dla mnie wyrażenie siebie, przekazanie ludziom wartości, które są dla mnie istotne i spraw, które poruszają mnie dogłębnie. Aktywności w środowisku LGBT niosą ze sobą największe wartości – akceptacja swojej osobowości, równość w różnorodności, niezbywalne prawa każdego człowieka z racji jego człowieczeństwa.
3. Czy wybór obszarów działania ewoluował w Twoim życiu, czy „od zawsze” wiedziałaś, że będziesz się akurat tym zajmować?
Od dzieciństwa wiedziałam o tematach takich jak pisarstwo, fotografia, pozowanie, prawa zwierząt, bo na wegetarianizm przeszłam w wieku 11 lat i już wtedy biegałam do szkoły z pierwszymi petycjami. Jedynie aktywność w kwestiach LGBT nadeszła później niż powinna, z racji późnej akceptacji tego, kim jestem.
4. Czy wyobrażasz sobie teraz podjąć się działania w zupełnie innych obszarach? Jeśli tak, to jakich i dlaczego, a jeśli nie, to też dlaczego?
Widzę siebie w jeszcze kilku rolach, ale są one powiązane z aktualnymi, między innymi dziennikarstwo, pomoc humanitarna, pomoc kobietom.
5. Jak udaje Ci się to wszystko czasowo połączyć? Czy masz jakieś sprawdzone sposoby na łączenie Twoich dziedzin aktywności?
Sama nie wiem jak, angażuje się w różne rzeczy w różnorodnym czasie. Czasami tempo jest bardzo wolne i poświęcam się jednej roli, czasami kilku naraz. Dużo pomagają mi moi życiowi pomocnicy, czyli przyjaciele, w ten sposób udaje mi się wszystko łączyć.
6. Pracujesz jednocześnie nad kilkoma zadaniami w obrębie jednego obszaru? Czy tylko nad jednym w jednym obszarze? Jeśli pracujesz „w trybie” mono, jak wyglądają „przejścia” pomiędzy tymi obszarami/zadaniami?
Jak wyżej, zależy od momentu mojego życia. Czasami skupiam się na jednym zadaniu, czasami jestem zmuszona łączyć wszystko naraz.
7. Co sądzisz o interdyscyplinarnym podejściu do życia, dużej różnorodności podejmowanych działań? Czy jest to nastawienie podziwiane czy raczej negatywnie oceniane w naszym społeczeństwie? Czy według Ciebie istnieje „limit” prób „wchodzenia w nowe”?
Żadne limity dla mnie nie istnieją, to tak na wstępie. Należy wchodzić w nowe, gdy tylko czuje się taką potrzebę, najgorsze co możemy to stać w miejscu. Różnorodność jest genialną sprawą jedynie wtedy, kiedy nas nie męczy, nie czujemy się przytłoczone i możemy poświęcić się innym swoim pasjom, zadbać o zdrowie i o rodzinę. Tylko wtedy ma to sens.
8. Czy wg Ciebie działanie w różnych obszarach, np. księgowość, malarstwo, Internet, wymaga szczególnych predyspozycji, czy każdy może spróbować? Co poradziłabyś osobom, które jeszcze nie spróbowały zacząć działać w „czymś zupełnie innym”, a chciałyby?
Wydaje mi się, że umiejętności się łączą na przykład dokładność księgowego może skutkować skrupulatnością i dbałością o szczegóły w malarstwie. Z pewnością musimy szukać i ćwiczyć umiejętność, którą chcemy posiadać, aby dojść do jakiegoś celu. Żadna z nich nie przychodzi od tak, ale i żadna nie jest niemożliwa. Każda zaś może przydać się w nieoczekiwanym dla nas momencie, nie do końca w dziedzinie, do której jest przeznaczona.
9. Gdzie / Od kogo można się nauczyć, jak skutecznie działać w kilku obszarach? Czy masz jakichś swoich mistrzów w tej materii? Zdradzisz nam, kto nim jest? Gdzie się uczyłaś, działać tak „szeroko”?
Absolutnie nie wzoruje się na nikim, nie interesuje się coachingiem, nie mam żadnych swoich autorytetów. Wszystko to robię instynktownie i z natury.
Czy interdyscyplinarność to błąd?
Skoro, parafrazując rozmówczynię, nigdy nie wiadomo, do czego jaka umiejętność nam się przyda. Jednocześnie interdyscyplinarność nie powinna być „męcząca”, z czym się w pełni zgadzam. Jeśli chodzi o poglądy moich rozmówców: Drogi Czytelniku, proszę Cię o tolerancję i kulturę komentowania. Inaczej Twój komentarz zostanie usunięty.
Zdjęcia – Konrad Schmidt, zdjęcie dot. Szlachetnej Paczki – Arek Gmurczyk
Też jestem wielozadaniowa i lubię takich ludzi 🙂 Dużo zainteresowań, interdyscyplinarnej wiedzy i różnych działań!
Ja sama łączę wiele zadań, ale w zasadzie krążąc wokół jednego, a mianowicie miłości i psychologii: blog, vlog, praca na projektach unijnych, własny gabinet, sklep… trochę tego jest. Niestety nie zawsze wszystko dobrze ze sobą godzę i często muszę iść na „nielubiane” w tych dziedzinach kompromisy.
werpq2